Łączna liczba wyświetleń

23732

czwartek, 6 czerwca 2013

Nie kusząc losu

Nie kusząc losu, najlepiej gdy można podzielić się swoim zadowoleniem z innymi. Od co najmniej siedmiu lat na naszej siedmioarowej działce z domem, garażem i podwójną psią budą,
wiedząc o kobiecych zamiłowaniach do kwiatów 
i grzebaniu w ziemi – szacunek, 
a moich do sadzenia i cięcia, wszelkiego rodzaju  drzew 
i krzewów owocowych – „niestety” geny chłopskie  – chwała Bogu jak u wszystkich 
w Polsce, uwzględniając też naszych dwóch czterołapych rezydentów Bobiego i Bariego, znaleźliśmy kompromis – AGROTUNEL – jako panaceum na dzisiejsza niezależność 
i samowystarczalność w ogórki, pomidory i inne frukta, o lubczyku tylko wspomnę . Ogólnie, wszystko co bez VAT – u, jest zdrowsze i lepsze.
 I tak dietę w naszym „małym raju” zaczynamy już od marca sałatą i szpinakiem poprzez  czereśnie majowe, borówkę kamczacką, amerykańską, ogórki,śliwki, orzechy, suszone jabłka, a kończymy jeszcze 
w grudniu świeżymi pomidorami. Przetwory z ogórków ( bez soli drogowej ) i pomidorów 
( pomidorowa !!! ) są jakby już od zawsze w naszym domu. Po paru modyfikacjach AGROTUNELU można tak jak w pierwszym zdaniu, już podzielić się 
z innym , z Wami – i stąd pomysł tego pisania. 
Desideratę zawsze pamiętam, a to o ogrodach  przypomniała Sylwia, która kryje się w naszym „timie”, dziękuję. To tak tytułem wyjaśnienia. 
Wasz J.G.



Witajcie ponownie w AGROTUNELOWEJ bajce !

Nowy AGROTUNEL, praktyczna, mocna szklarnia poliwęglanowa jako mała architektura ogrodowa. Przydomowe szklarnie pojawiają się zarówno w aran...