Łączna liczba wyświetleń

piątek, 13 września 2013

Takie małe podsumowanie




   Lato w kolorach aksamitek, niecierpek, malin i ostatnim
śliwkowym powoli odchodzi, chociaż patrząc codziennie na wybarwiające się pomidory ( gatunkowy zawrót głowy ) czas jakby się zatrzymał. Dostojnie po kolei zmieniają swoją zieloną postać na właściwe podkolorowanie i ostateczną barwę. 

W naszym AGROTUNELU jest ich maleńka żywa kolekcja – kształtu, koloru i smaku.




   Były posadzone tego roku za gęsto – ale tak już jest jak człowiek nie spróbuje to nie uwierzy, chociaż zawsze tak bywa jak się ma za dużo własnych sadzonek – rolą kobiety jest dać każdej szansę, i tak było. O ogórkach innym razem – jeszcze samotnie wiszą, gotowe na codzienne mizerie i sałatki do pracy. 
W tym roku najlepiej smakował „ wiśniowy koktajlowy ” – miał wzięcie. Nawet wizyty kreta nie zaszkodziły, ale to już inna historia.




















J.G.

wtorek, 3 września 2013

Tymczasem u nas...






   A tymczasem w AGROTUNELU możemy w pełni cieszyć się świeżymi ogórkami i pomidorami, a o świeżej sałacie czy ziołach nawet już nie wspomnę. No i wejście do AGROTUNELU jest niesamowicie przyjemne, przy tak niekorzystnej (deszczowej i zimnej) aurze na zewnątrz, bo w środku nadal jest ciepło, przytulnie, kolorowo i pysznie!











poniedziałek, 2 września 2013

Nim znów przyjdzie wiosna...


   Nasze ogrody oddają się w objęcia złota i purpury. Poranne mgły stopniowo ustępują promieniom słońca, odsłaniając codziennie inne kolory roślin w naszych ogrodach. Piękna złota jesień zbliża się coraz odważniej. Zbliża się czas by przygotować ogród do zimowego snu.




Drzewa i krzewy ozdobne liściaste 


   Nie przycinamy już gałęzi, by nie pobudzać roślin do wypuszczania młodych pędów. Ich delikatne tkanki nie zdążyłyby zdrewnieć i z pewnością zostałyby uszkodzone przez mróz. Z tego samego powodu nie nawozimy już roślin. Na rynku pojawiło się wiele tzw. nawozów jesiennych, ale nie wszystkie są zupełnie pozbawione azotu. Stosuję je zatem z wielką ostrożnością (szczególnie przy gatunkach ciepłolubnych) - używam mniejszych dawek niż zalecane na opakowaniu.

   Coraz dłuższe noce i obfita rosa sprzyjają rozwojowi chorób grzybowych, szczególnie mączniaka (objawia się białym nalotem na liściach) i rdzy (jej symptomem są okrągłe brązowe plamki). Gdy porażone liście opadną, trzeba je grabić i palić, aby uniemożliwić przetrwanie zarodników grzybów do przyszłego sezonu. Dla ograniczenia infekcji warto jeszcze kilka razy opryskać rośliny preparatem grzybobójczym. Polecam gorąco preparaty ekologiczne, które nie zagrażają zdrowiu domowników, np. Biosept (z wyciągiem z grejpfruta), Antifug (z biohumusem), Bio Blatt (z wyciągiem z soi).


Iglaki 

   Do końca miesiąca możemy je przesadzać, bo zdążą się jeszcze ukorzenić przed zimą. Pamiętajmy, że zabieg jest tym bardziej ryzykowny, im roślina jest starsza. Gatunki o silnym wzroście zniosą to bez szwanku jedynie w ciągu pierwszych pięciu lat od posadzenia. Odmiany karłowe przyjmą się nawet po dziesięciu latach, jeżeli ich system korzeniowy nie jest zbyt rozległy i nie zostanie podczas przesadzania bardzo uszkodzony.

Byliny 

  Sadzimy cebulki tulipanów, narcyzów, hiacyntów i wielu innych gatunków kwitnących wiosną. Lubię co roku kupić choć kilka nowych cebulek, bo to one wydadzą najokazalsze kwiaty. Te, które rosną w ogrodzie już kilka lat, zawsze są trochę skromniejsze. Rośliny cebulowe lubią miejsca słoneczne, ale nie nadmiernie nagrzane, i dość wilgotną ziemię o odczynie prawie obojętnym (pH 6,5-6,8). Można je bez obaw sadzić nawet w pobliżu krzewów i drzew liściastych, bo wczesną wiosną, gdy nie ma jeszcze liści, mają tam wystarczająco dużo światła i wilgoci. 

Mieczyki, begonie bulwiaste, kanny i dalie a także mniej popularne letnie kwiaty cebulowe (np. eukomisy, acidantery, ismeny) nie mogą zostać na zimę w gruncie, bo są wrażliwe na mróz. Trzeba je wykopać i przechowywać do wiosny w chłodnym pomieszczeniu (o temperaturze powyżej 0oC). Ja zwykle już na początku miesiąca przywiązuję do nich tuż przy ziemi etykietki z opisem koloru kwiatów. Potem czekam do pierwszego przymrozku (w centralnej Polsce przychodzą one najczęściej pod koniec września). Obcinam wówczas zwarzone liście, wykopuję bulwy i cebule, oczyszczam z grubsza z ziemi i zostawiam w garażu. Po kilku dniach, gdy obeschną, czyszczę je, układam w skrzyneczkach, przesypuję torfem lub trocinami i przenoszę do piwnicy. 

   Kwiaty jednoroczne i dwuletnie 
Większość gatunków sezonowych przekwitła i wydała nasiona. Takie rośliny nie są już dekoracyjne i trzeba je usunąć z rabat. Możemy przy okazji z niektórych zebrać nasiona - najlepiej po południu w słoneczny dzień, gdy owocostany są suche. Warto pamiętać, że nie wszystkie nasiona wydadzą takie same kwiaty jak rośliny mateczne. Mnie to wcale nie przeszkadza. Zbieram nasiona nagietków, ostróżek, aksamitek, chabrów i cynii, których zużywam dużo, bo sieję je wiosną, gdzie się da. Nasiona najlepiej przechować w mieszkaniu w dobrze opisanych papierowych torebkach.

   Trawnik 
Nadal regularnie go kosimy, choć o tej porze roku trawa zwykle rośnie wolniej, więc wystarczy ją skracać co 10-14 dni. I nie trzeba już tak często jej podlewać, chyba że wrzesień jest bardzo upalny. 




   Drzewa i krzewy owocowe 
Z zebraniem owoców musimy zdążyć przed przymrozkami. Jabłka i gruszki, które chcemy przechować przez kilka tygodni (w warunkach amatorskich dłużej się nie da), zrywamy zanim w pełni dojrzeją i układamy w chłodnym (około 10oC), ale niezbyt suchym pomieszczeniu. Owoce skaleczone, pogniecione, słabo wykształcone od razu przerabiamy. Uwaga, warto zostawić na drzewach trochę owoców dla ptaków. Zimą to docenią.

 
    Oczko wodne 
Gdy temperatura spada, ryby żerują mniej intensywnie, więc podajemy im zredukowane dawki pokarmu, aby niezjedzone resztki nie zalegały na dnie i nie zanieczyszczały wody.

Egzotyczne gatunki ryb odławiamy i zabieramy do akwarium w pomieszczeniu. Przenosimy tam też egzotyczne rośliny np. hiacynty wodne.


   Kwiaty tarasowe i balkonowe 
Gatunki sezonowe, które straciły urodę, wymieniamy na chryzantemy, wrzosy, cyklameny i inne kwiaty jesienne. Większość będzie zdobiła pojemniki do mrozów, a niektóre (bratki, mrozy) zniosą nawet niewielkie spadki temperatury poniżej 0oC. 

   Zanim nadejdą pierwsze przymrozki, musimy wstawić do pomieszczeń wszystkie kwiaty doniczkowe, które spędzały lato na dworze. Najlepiej zrobić to, dopóki nie grzeją kaloryfery. W chłodnym pomieszczeniu roślinom łatwiej będzie przystosować się do zmiany warunków.

    Warzywa 
Zbieramy fasolę na suche ziarno, a także marchew, buraki, selery i pietruszkę. Można zostawić jeden rządek pietruszki na natkę. Zrywamy ją potem regularnie przez całą zimę. 

   Dzielimy i sadzimy w nowym miejscu kępy szczypiorku, cebuli siedmiolatki i rabarbaru.

   Siejemy szpinak i roszponkę. Zanim nadejdą mrozy, zdążą wytworzyć trzy, cztery liście, a na wiosnę szybko zaczną rosnąć.

   Suszymy kwiaty 
Wiele roślin kwitnących długo zachowuje urodę, jeśli tylko zostaną we właściwym czasie ścięte i zasuszone. Nadają się do tego zwłaszcza szarłat, krwawnik, ostróżka, nawłoć, róża, lawenda, zatrwian i gipsówka. Większość zbiera się w pełni rozkwitu, bo niedojrzałe podczas suszenia marszczą się, a zbyt stare osypują. Jedynie trawy, osty i wszystkie gatunki o suchych płatkach (np. złociszek, kocanki, suchołuski) ścinamy nie w pełni wykształcone, gdyż schnąc, jeszcze dojrzewają. Do suszenia nadaje się też wiele owocostanów gatunków jednorocznych i bylin. Najlepiej przystąpić do "żniw" w południe, podczas słonecznej pogody. Zebrane rośliny wieszamy w luźnych pęczkach główkami do dołu, w miejscu przewiewnym o temperaturze pokojowej. Naturalne barwy kwiatów dłużej się utrzymają, jeśli będziemy je suszyć w ciemnym pomieszczeniu lub owinięte w papier.








NASZE ŻNIWA

  Pandemia , Kryzysy   -A najważniejsze,   nasze ŻNIWA! Ogólnie jest świetnie, jest lato, długo nie pisałem.  Nazbierało się bardzo wiele ...