Tak nawiasem mówiąc – powłoki ocynkowane w normalnej atmosferze zabezpieczają każdą konstrukcję od 30 do 50 lat – zależnie od zaaplikowanej grubości cynku
i też grubości ścianek zastosowanych materiałów – łatwym przykładem są rury do wody. Gwarancje
i praktyka to dwie różne sprawy.
Niestety dzisiaj jest czas Panów Prawników i to jak
w kawale: Idzie pan Adwokat przez Cmentarz i na widok epitafium „Adwokat, Uczciwy Człowiek” mówi do siebie ze zdziwieniem - do czego to doszło, że już po dwóch chowają.
Tak to już jest, jest czas Prawa i Prawników, dlatego te coraz bardziej rozbudowane instrukcje, certyfikaty, gwarancje… I czasem tylko ludzka głupota. Dlatego pisze się w warunkach gwarancyjnych to co się musi!
Więc od początku. Kompostownik plastikowy, drewniany, i jak zwykle … wypadło na metal z deskami drewnianymi (a jakie mogą być deski !?). Rodzinne chłopskie zasady, że maksymalnie własne uprawy bez VAT - u smakują lepiej – a ziemia kompostowa jest ogólnie droga i t d.
Najważniejszy praktycznym elementem metalowej konstrukcji jest Słupek zrobiony z profilu
C 40x40 x 3 i L 40 x 3
-tak jak na zdjęciu – pozwala to na łatwe niezależne zamontowanie wszystkich czterech ścian bez jakichkolwiek gwoździ, śrub
i wkrętów zachowują zawsze możliwość podniesienia każdej ściany – deski calówki (25,4 mm) - do góry,
by wygodnie wybierać od dołu przerobioną przez dżdżownice świetną o rozdrobnionej strukturze gruzełkowej ziemię. PH jest w sam raz.
Po otworzeniu ściany, dżdżownice, a było ich wiele – schowały się do środka kompostu. Pracują dla nas dalej – ekologicznie.
Pozostałe elementy ramy kompostownika można wykonać z tego co się ma pod ręka – ja zrobiłem z rury 60, 3x3, 2 - górą też należy słupki połączyć ze sobą dowolnym profilem - zachowując możliwość wkładania desek w opisane specjalne słupki. A i jeszcze wymiary - 1000 x 1000 x 1500 mm.
Pomalować całość, myślę że daszek nie jest konieczny – chyba że?
Pomidory i papryka, posadzone (ziemia kompostowa była pod ręką), małżonce - obietnica spełniona (ten brak czasu), a opis kompostownika powstał z egoistycznego osiągniętego przez pracę samozadowolenia – wybaczcie - Grzegorz pewnie podobny zrobi! A może już ma lepszy pomysł?
Pozdrawiam, Józef Gramatyka